Zadruga nr5
pdf > do ÂściÂągnięcia > download > ebook > pobieranie
 
Cytat
Ab igne ignem - z ognia ogień. (Cycero). (Cycero)
Start Zaćmienie, Zajecia 2, zaaowanane,
 
  Witamy

Zadruga nr5, O słowianach i neopoganach
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ZADRUGA
Pismo Nacjonalistów Polskich
ROK II Warszawa, marzec 1938 Nr 3 (5)
1 ZADRUGA
*
* *
Mamy już więc 5 numerów „Zadrugi”. Efekt dłuższego wysiłku myślowego, a również
dzieło niemałych trudów materialnej natury.
Specjalny charakter „Zadrugi”, pisma ideowego nakazuje spojrzeć krytycznie wstecz, by
ocenić metodę i wyniki dotychczasowej pracy. Również Wasze, Czytelnicy, opinie, licznie
nadsyłane życzliwe rady i krytyczne uwagi wziąć musimy pod uwagę, boć przecież dla Was to
pismo wydajemy.
Istnieje przede wszystkim odczuwana żywo przez Was i przez nas kwestia kierunku
naszej obecnej działalności. Zdajemy bowiem sobie sprawę z tego, że „Zadruga”, posiadająca
wyraźnie zarysowane oblicze ideowe, zamiast poświęcać wszystkie szpalty wykładowi
pozytywnej ideologii – przeorywa tak głęboko polską rzeczywistość. Według wielu życzliwych
opinii zbyt głęboko. Czy aby to potrzebne?
Niestety, szczupłe nasze możliwości nie pozwalają nam znaleźć kompromisu w drodze
zwiększenia objętości „Zadrugi”. A „teorię rozwoju wewnętrznego Polski”, choćby w
zasadniczych tylko i ogólnych zarysach wyłożyć trzeba! Zważmy bowiem, że choć źródło
naszego obecnego i przyszłego – śmiemy twierdzić – owocnego działania leży w
naszych
postawach duchowych
i odbywać się będzie w
atmosferze nowego kręgu kulturalnego
,
to jednak tyłem do historii i do obecnej rzeczywistości obrócić się niepodobna. Zanim
wypowiemy jej ostateczną walkę, musimy najpierw „rozgryźć” ją mózgami.
Zresztą przebyliśmy już znaczny etap w wykładzie „teorii wewnętrznego rozwoju Polski”.
Jeszcze tylko 3 lub 4 numery. Potem wykład pozytywnej ideologii wypełniać będzie większą
część każdego numeru „Zadrugi”.
Teoria, tłumacząca mechanizm polskiego życia, nie może być nieskomplikowana, skoro
przedmiot jej badania jest tak straszliwie zagmatwany, skłębiony narastającymi konfliktami
socjalnymi i politycznymi, że aż często dziwaczny. A jednak tylko pozornie, „na pierwszy rzut
oka”, tezy i wnioski „Zadrugi” dla przeciętnego umysłu są nieprzystępne. Przyznajemy, że
sprawa, którą dajemy, nie należy do „lekkich”. „Zadruga” nie jest przeznaczona dla
konsumentów lecz dla umysłów twórczych, które skore są uczestniczyć w wysiłku myślowym
pokonywanym przez zespół.
„Zadrugę” należy tak czytać jak się studiuje podręcznik naukowy. To znaczy – trzeba
opanować pamięciowo podaną terminologię, jak i dotychczasowy materiał, by można było bez
większego już wysiłku przechodzić dalsze etapy rozwijanej teorii. Nie gońmy za łatwizną – ta
nigdy na dalszą metę dobrych wyników nie daje.
Prosimy usilnie, przeczytajcie, Czytelnicy, jeszcze raz wszystkie numery „Zadrugi”,
ułożywszy sobie materiał planowo w wydzielone grupy wg tematów poszczególnych artykułów,
a uchwycicie wszystkie ogniwa wyłożonej dotychczas teorii. Całość okaże się niezwykle jasna i
prosta. Powracajcie tylko do poprzednich numerów!
Konieczność zmusza nas do tworzenia własnej nowej terminologii. Termin jest skrótem
pojęciowym, ułatwiającym rozumowanie oraz umożliwiającym przekazywanie drugiemu w łatwy
sposób skomplikowanych myśli. Umówiony – budzić musi pożądane skojarzenia myślowe.
Przyznajemy, że nie zawsze udaje się to celnie. - Jest tu ogromne pole dla inwencji
Naszych Czytelników. Skorzystamy chętnie z każdej słusznej poprawki.-
„Zadrugę” nie po to wydajemy, by nasz dorobek myślowy umieścić na papierze. Istotne
jej przeznaczenie i zadane oraz nasze ambicje i zamiary daleko wybiegają poza dotychczasowe,
jakże szczupłe grono „Zadrugistów”. „Zadruga” ma niecić wokoło twórczy niepokój duchowy,
ma łączyć czujących jednakowo, ma wzrastać wreszcie jak lawina, by zetrzeć w proch
zwapniałą skorupę „polskości”. Maa tworzyć warunki i treść nowego życia.
Do dzieła tego powołujemy wszystkich bliskich nam duchowo Polaków.
*
* *
ZADRUGA 2
„Recydywa saska” - na tle świadomości narodowej
Uważająca się za nacjonalistyczną i w
dodatku za nową, jako wyraz tendencji idącej
epoki, aktualna myśl społeczno-polityczna tzw.
narodowa
nie ma za wiele wspólnego ani z
nacjonalizmem, ani też z nowością; tyczy się
to zarówno jej odłamów umiarkowanych, jak i
najbardziej radykalnych. Jej nacjonalizm i
istota jej nowości są tak brzemienne w
znamiona nadchodzących czasów, tak młode i
tak twórcze, jak młodą jest i twórczą wg
„odwiecznych prawd” uorganizowana przed
trzema wiekami w skończony system
kulturowy – nasza ideologia grupy. W
stwierdzeniu powyższym, wydającym się
zapewne dziś w Polsce, zwłaszcza jeśli chodzi
o nastroje młodego pokolenia, co najmniej
zbyt śmiałym, można i należy pójść, chcąc
dotrzeć do prawdy, jeszcze dalej. I
mianowicie. Teraz, gdy ideały polskości są
coraz bardziej odczuwane i uświadamiane
sobie, gdy coraz to pełniejszego nabierają
wyrazu, i gdy pragnienia ich realizacji w
formach zbiorowego bytowania coraz więcej
potęgują się, to – tym więcej tracą one cechy
dynamicznej, twórczej nowości i podobieństwa
do nacjonalizmu; w tym większym stają
antagonizmie do ducha czasów nowych, tym
szybsze powodują zbaczanie Polski z
historycznej drogi, na jaką dumnie wkroczyły
inne narody. Tak więc, gdy polskość odnosi
triumfy, gdy się dynamizuje i odradzają się jej
gorąco umiłowane ideały, naród coraz bardziej
weksluje na ahistoryczne bezdroża.
Rozplątanie chaosu myślowo-pojęciowego,
panującego w dziedzinie polskiej myśli
społeczno-politycznej i ujęcia w funkcjonalny
związek przyczynowy ogromnego szeregu
ogniw z tej sfery zjawisk jest, oczywiście, nie
sposób zamknąć w szczupłych ramach
jednego artykułu. To też z konieczności
ograniczamy się tutaj do bardzo ogólnego
tylko zarysu tego zagadnienia, a raczej do
pewnego fragmentu, zostawiając jego
szczegółowe opracowanie pracy oddzielnej.
W historii ostatnich trzech stuleci Polska,
mimo bzdurnej bufonady o swej wielkości,
leżącej jakoby w indywidualizmie charakteru
narodowego, nie miała właściwie własnej,
wyrastającej z głębi etnicznej,
nacjonalistycznej myśli w pełnym tego słowa
znaczeniu. Pod koniec tego okresu był co
prawda jeden moment, w którym choć słabo i
na krótko, ale jednak odezwał się głos o
tembrze czysto rodzimym. Mamy tu n myśli
trzech pisarzy politycznych z przełomu
ubiegłego stulecia, a mianowicie:
Popławskiego, Balickiego i Dmowskiego.
Narodziny myśli nacjonalistycznej przypadły
więc na okres niewoli, ściślej – rzecz
charakterystyczna i zastanawiająca, na
końcowy jej etap. Jak wytłumaczyć sobie to
niezwykłe zjawisko, powstałe właśnie w jak
najnierzychylniejszych warunkach? Gdzie i w
czym należy szukać jego przyczyn? Z drugiej
strony, przecież nacjonalizm, pojęty jako
skończony system światopoglądowy jest z
gruntu obcy polskiej ideologii grupy. A jednak
był on tworem ducha polskiego, ten przebłysk
nacjonalizmu.
To nie był wpływ pozytywizmu, jak to się
tłumaczy „oficjalnie”.
Słabe zakiełkowanie w umysłowości polskiej
czysto narodowej myśli nie było przypadkowe,
m głębsze podłoże, niżby to się na pozór
wydawało.
Jest ono wyrazem chwilowego
urazu psychicznego, jakiego doznała
polskość w XIX wieku.
Zniekształcenie, wynikające z ciągu
harmonicznego katolickiej harmonii socjalnej,
dokonane w wieku XIX przez inwazję obcych
organizmów politycznych na ziemie polskie,
zostało scharakteryzowane w poprzednim
numerze „Zadrugi” przez Z. Banasiaka w art.
pt, „Wiek XIX w Dziejach Polski”. Tutaj
zajmiemy się tylko pewnym zjawiskiem
marginesowym, szczególnym rysem, który ta
inwazja wyryła w zastanej umysłowości.
Pod gwałtownym naporem sił zewnętrznych
obraz ówczesnej Polski, jak wiemy, zaczyna
się szybko zmieniać. Szeroką falą płynące
strumienie obcego, bardziej wytężonego życia
burzą martwą toń naszego, nadają mu żywsze
tętno i upodabniają do siebie. Potężny
zastrzyk gospodarczy nie tylko wzmacnia
organizm narodowy, nie tylko ożywia rytm
jego życia, ale i budzi lepsze samopoczucie,
budzi wiarę w odradzające się siły, w ich
żywotność. Przy czym, rażący kontrast dwóch
żywiołów, rodzimego i obcego, kontrast dwóch
ideologii grup, uderza niektóre, bardziej
spostrzegawcze umysły, pobudza je do
wysiłku, porównania, sądu, pobudza do
refleksji.
„Prusacy chcąc nas wytępić doszczętnie
wyświadczyli nam usługę dziejowej
doniosłości, mianowicie wytworzyli w swym
zaborze warunki przyśpieszonego
przekształcania nas na społeczeństwo czynne,
3 ZADRUGA
pełne energii bojowej, zdolne do zdobywania
sobie bytu w najcięższych warunkach. Zmusili
oni i zmuszają coraz bardziej zachodni odłam
naszego narodu do wydobycia z siebie tych
zdolności, tych sił które są nie tylko potrzebne
do istnienia dzisiaj, ale które jedynie
umożliwiają nam w przyszłości zdobycie
samoistnego bytu politycznego i utrzymania
żywotnego, silnego państwa polskiego”.
„Przemiana tedy stosunków ekonomicznych
w Królestwie już się do pewnego stopnia
odbiła na charakterze społeczeństwa. Pod jej
wpływem już się wytwarza tam nowy typ
Polaka – typ czynny, przedsiębiorczy, w
zakresie ekonomicznym zdobywczy”.
Przekształcenie życia polskiego przede
wszystkim w stosunkach gospodarczych,
aczkolwiek o charakterze zdecydowanie
mechanicznym nie pozostało więc też śladu i
w świadomości. Z potężnym zabiegiem
chirurgicznym idzie w parze i uraz psychiczny.
Równolegle do końcowego etapu tego
procesu mamy do zanotowania inny fakt. Na
ostatnie lata wieku ubiegłego i pierwsze
bieżącego przypada okres spełnienia się,
omawianego już na łamach „Zadrugi”, „prawa
bytu pokoleń”
a więc okres kolejnego
ślepego wybuchu ładunku, nagromadzonych
do wysokiego napięcia sił witalnych,
fizycznych i umysłowych u ówczesnego,
męskiego pokolenia. Silna tendencja do
wyładowania się na zewnątrz z dna
podświadomości wrodzonych popędów
twórczych, dynamicznych, zepchniętych tam i
tłumionych przez personalistyczny system
światopoglądowy też nie pozostała bez
wpływu na erupcję, omawianego tu zjawiska.
To jest jednak moment już raczej
drugorzędny.
Nadwyrężenie zwapniałej skorupy polskości
od zewnątrz i lekki ferment wewnętrzny oraz
łączący się z tym wzrost sił organizmu
narodowego, zapoczątkowały tego ostatniego
pracę, wznieciły pragnienia wolności
politycznej, pobudziły wolę i mózg do działania
w tym kierunku. Chociaż te przemiany
duchowe nie były zbyt głębokie, nie sięgały do
mechanizmu systemu kulturalnego, to jednak
wycisnęły one na nim swe piętno i zostawiły
trwałe przez czas pewien, wyraźne ślady. I oto
na marginesie podłoża zmąconego
światopoglądu, wytryska, zrodzony może z
obudzonego atawizmu wąziutki strumyczek
pierwocin myśli nacjonalistycznej.
„...ta książka, pisana przed trzydziestu laty,
była ściśle związana z życiem i sposobem
myślenia współczesnej Polski, była szukaniem
odpowiedzi na męczące zagadnienia naszej
rzeczywistości, takiej, jaką ona wówczas
była
Zjawiska tego nie należy przeceniać. Nie
jest to myśl nacjonalistyczna w pełnym tego
słowa znaczeniu. Coś w rodzaju sztucznie
wywołanej erupcji. Zrodzona raczej w
pewnego urazu psychicznego, którego doznał
umysł polski pod wpływem zetknięcia się z
obcymi mu światami duchowymi; wątła, nie
jest wolna od najrozmaitszych wewnętrznych
sprzeczności i atmosfery „odwiecznych prawd”.
Brak precyzji i konsekwencji, zachwaszczenie
personalizmem uderza na każdym kroku. Brak
jej polotu i siły jaką daje tylko samorodność,
spontaniczność. Nie długi był też żywot tego,
n zimne stosunki polskie, półegzotycznego
pędu.
Przypatrzmy się jej ewolucji.
Myśl nacjonalistyczna, wyrosła na obcym jej
gruncie duchowym od razu znalazła się z nim
w ostrym antagonizmie. W przedmowie do
drugiego wydania „Myśli nowoczesnego
Polaka” żali się autor na polską krytykę, która
jego książki na ogół nie zrozumiała, i że się z
nią zbyt ostro rozprawiła.
„Obok paru sprawozdań, pochodzących od
ludzi bliskich mi duchowo i podzielających
przeważnie wypowiedziane tu poglądy, obok
jednaj, zdaje się jedynej, miejscami dość
ostrej, ale też i wcale bezstronnej krytyki
dalekiego mi pisarza,
książkę moją spotkały
same tylko napaści.
(Podkreślenie nasze).
Trochę dalej czytamy znowu:
„Nie zatrzymując się nad niesumiennymi
zarzutami, którymi mnie ze złą wiarą
zasypano, ani nad tymi, które zrodził zbyt
pierwotny sposób myślenia, zwrócę tu uwagę
tylko na
dwa oskarżenia, podniesione
przeciw mnie przez ludzi szczerych i
prawdziwie miłujących ojczyznę.
(Podkreślenia nasze).
Według jednego, pragnąłbym zatrzeć,
wytępić w narodzie naszym wszystko, co
stanowi jego odrębność, a życie jego i
postępowanie wzorować w zupełności na
innych narodach.
Drugie, pokrewne z powyższymi, oskarżenie
mówi, iż imponuje mi wszelki gwałt, wszelka
1 R. Dmowski „Myśli nowoczesnego Polaka”, wyd. IV str.
77.
2 tamże str. 84.
3 Patrz nr 2 „zadrugi” z r. ub. art. J. Stachniuka pt. „Rytm
buntu pokoleń”
4 R. Dmowski „Myśli nowoczesnego Polaka” Przedmowa
do wyd. IV, str. 1.
     ZADRUGA 4
nikczemność, w dziejach, byle przynosiłby
bezpośrednie korzyści, i że chciałbym, ażeby
nasz naród podobne rodzaje postępowania
naśladował”.
Dmowski, nie umiejąc uogólnić tych
zjawisk, upraszcza je sobie i przypisuje to
walce swoich przeciwników i wrogów
politycznych, ba! nawet masonerii. (Patrz
przedmowa do czwartego wydania „Myśli” str.
XIV; nie rozumie, że ziarno rzucone na jałowy,
zwapniały grunt nie może zakiełkować. Opinia
godzi się jeszcze na trzeciorzędne i n-to
rzędne wady, które wytyka Dmowski Polakom,
ale gdy chociażby nawet lekko dotknie już
drugorzędnych, gdy ośmieli się pójść jeszcze
dalej i rusza ideały polskości, mówiąc na
przykład o etyce narodowej, czy przebudowie
moralnej, tego jest już za wiele, natrafia na
gwałtowną i zdecydowany opór. Opinia staje
dęba.
Dzieje myśli nacjonalistycznej w Polsce
niepodległej są już całkiem ponure.
Wyswobodzona z więzów niewoli polska
ideologia grupy dochodzi do głosu i sprawnie
zaczyna pracować. „Mamy tu zjawisko
rozprężenia się sprężyny, którą w ciągu wieku
ściskał coraz bardziej system obcego,
wytężonego życia. Gdy nacisk jego ustał,
rozpocząć się musiał proces powrotny”, (z art.
Banasiaka). Odbywa się więc generalne pranie
duchowości zabarwionej i przesiąkniętej
trochę obcymi naleciałościami.
Odżywają stare ideały polskości. Dzisiaj
nawet młode pokolenie zostało przez nie na
wskroś już opanowane.
„Ruch polityczny... Ruch Młodych nie przyjął
już teorii Dmowskiego o współistnieniu dwóch
etyk: katolickiej i narodowej za swoją, nie
uznał jej, wreszcie zaś otwarcie odmówił.
Postąpiliśmy tak zgodnie z naszym
światopoglądem, który jest światopoglądem,
wyrosłym z gruntu katolickiego, zgodnie z
właściwościami naszej psychiki, która domaga
się, by ów światopogląd stanowił jednolitą,
harmonijną całość...
Drugi znowu z głównych ideologów O.N.R.-
u, Woj. Wasiutyński o „Myśli Dziejowej Polski”
mówi:
„Żaden inny naród nie ma możliwości
stworzenia takiego typu nowoczesnej,
idealistycznej cywilizacji, jak polski.
Czystej chrześcijańskiej cywilizacji nie
reprezentuje dziś w Europie żaden wielki
naród, a
może ją reprezentować w
nadchodzącej epoce tylko Polska”
„Polska walcząca w imię katolicyzmu” musi
zdobyć i Niemcy i Rosję dla „nowoczesnego
chrześcijaństwa. To jest dynamiczny program
polityki zewnętrznej państwa polskiego wg
Obozu Narodowo-Radykalnego. Ideały Polski
jako „Przedmurza Chrześcijaństwa” i
„chorążego katolicyzmu” są już właściwie w
dziedzinie duchowej zrealizowane.
Można przestudiować całą dzisiejszą
ideologię „narodową”, począwszy od
Stronnictwa Narodowego, a skończywszy na
O.N.R., wszystkie wytyczne, wszystkie
programy, wszystkie deklaracje, ale mocno
rozczaruje się ten, kto chciałby tam znaleźć,
chociaż cień nacjonalizmu. Ziarna istotnego
dorobku Popławskiego, Balickiego i
Dmowskiego zostały odrzucone, wzięto tylko
plewy.
W świadomości narodowej zapanowały
wszechwładne „odwieczne prawdy” -
kosmopolityzm ubrany w szatki narodowe.
Rozpatrywana w aspekcie przekrojowym
ewolucja znajduje swoje potwierdzenie i
zarazem dopełnienie w ewolucji duchowej jaką
przechodzi sam autor „Myśli nowoczesnego
Polaka”. Czytając Dmowskiego z roku na
przykład 1903 czy 7-go i z roku 1927, trudno
jest po prostu uwierzyć, że to jest jeden i ten
sam człowiek. Stanowska pierwszego i
drugiego ze sobą diametralnie różne i to wcale
nie w kwestiach drugorzędnych, ale w
zasadniczych.
Dmowski z roku 1907:
„Najgłówniejsze zadania tej pracy (tj.
polskiej polityki narodowej)... są
następujące”:
„1) wzmocnienie i utrwalenie zasad
narodowej etyki, zwalczanie dążności do
regulowania spraw narodowych z wyłącznego
punktu widzenia etyki indywidualistycznej
O tej zaś indywidualistycznej etyce tak
mówi:
„...z zasadniczych przykazań etyki
chrześcijańskiej można wyprowadzić
odpowiedzi na wszelkie zagadnienia z zakresu
stosunków wzajemnych między jednostkami
ludzkimi. Ale tylko między jednostkami.
Stosunek jednostki do narodu i narodu do
narodu leży właściwie poza sferą
chrześcijańskiej etyki.
Chrystianizm jest religią jednostki i
6 Woj. Wasiutyński „Zadania Polski w świecie”, mies. „R.
M.”, czerwiec 1936 r., nr (6)-9, ROK II, wytyczne
programowe.
7 R. Dmowski: „Myśli nowoczesnego Polaka”, wyd. IV, str.
260.
5 Woj. Kwasiborski: „Myśli o moralnych podstawach
polityki narodowej”, mies. „Ruch Młodych”, luty 1936 r.
nr 5(2), rok II. Wytyczne programowe.
     [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • imikimi.opx.pl
  • comp
    StartZaklady slovenskej gramatiki, Filologia Słowiańska, Zaklady slovenskej gramatikiZaklęcia-Samhain, wicca, WICCA, MAGIA, CZAROWNICE, NEOPOGANIEZapach nocy swietojanskiej, Ciekawee, Cywilizacje, SłowianieZawłaszczona swastyka, SłowianieZadruga nr6, O słowianach i neopoganachZasady bezpiecznej pracy podczas spawania, BHPzaaowanane,Zarządzanie firmą Wymagania stawiane przez otoczenie organizacjom gospodarczym, prowadzenie firmyZanjeer (2013), Zanjeer (2013)Zawistowski Dobry adres Sztuka telewizyjna, Książki Tekstowe
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl
  • Cytat

    Filozof sprawdza się w filozofii myśli, poeta w filozofii wzruszenia. Kostis Palamas
    Aby być szczęśliwym w miłości, trzeba być geniuszem. Honore de Balzac
    Fortuna kołem się toczy. Przysłowie polskie
    Forsan et haec olim meminisse iuvabit - być może kiedyś przyjemnie będzie wspominać i to wydarzenie. Wergiliusz
    Ex Deo - od Boga.

    Valid HTML 4.01 Transitional

    Free website template provided by freeweblooks.com