Zamiast klapsow, Mydło, powidło, Rodzicielstwo, o dzieciach i dla dzieci
[ Pobierz całość w formacie PDF ] ZAMIAST KLAPSÓW JAK Z SZACUNKIEM I MIŁOŚCIĄ WYZNACZAĆ DZIECKU GRANICE Copyright © 2005 Arbeitskreis Neue Erziehung e.V., Berlin, Germany Tłumaczenie i adaptacja za zgodą autora: Fundacja Dzieci Niczyje Copyright © 2007 Fundacja Dzieci Niczyje KLAPSÓW ISBN: 978-83-926185-2-2 Fundacja Dzieci Niczyje ul. Walecznych 59 03-926 Warszawa Tel. 22 616 02 68;fdn@fdn.pl www.fdn.pl www.dobryrodzic.pl JAK Z SZACUNKIEM I MIŁOŚCIĄ WYZNACZAĆ DZIECKU GRANICE Klaps Staś ma cztery lata. Jego twarz jest mokra od łez. Miał zły dzień. Jego mama jest przygnębiona – jak mogła podnieść na niego rękę? Wstydzi się. Wciąż jednak czuje gniew. Dlaczego Staś nie wykonuje jej poleceń, chociaż ona tyle dla niego robi? Dlaczego jej nie słucha? Matka nie wie, jak mogłaby skłonić synka do posłuszeństwa. Czuje się bezradna i wściekła. Tłumaczenie: Agnieszka Nowak Większość rodziców zgadza się, że bicie dzieci jest złe. Jednak nawet ci, którzy starają się unikać kar fi zycznych, czasa- mi tracą panowanie nad sobą i wymierzają dziecku klapsa. Dlaczego? Może dlatego, że dzieci są rodzicom bardzo bliskie. Nikt inny swoim zachowaniem nie może nam sprawić równie wiel- kiej radości, ale też... równie dot- kliwej przykrości. To zrozumiałe, że, wychowując dzieci, doznajemy nieraz bardzo silnych negatywnych emocji. Jest jednak niezwykle ważne, aby te emocje nie kierowały naszym zachowaniem. Gra fi ka: Ewa Brejnakowska-Jończyk Druk: ARGRAF Sp.z o.o.. Broszura została opublikowana dzięki pomocy fi nansowej Unii Europejskiej w ramach programu Daphne Każdy przyzna, że nawet najsilniejsze emocje między dorosłymi nie usprawiedliwiają uderzenia drugiej osoby. Nigdy nie zaakceptowalibyśmy sy- tuacji, w której rozdrażniony pracodawca wymierzyłby swojemu pracownikowi „lekkiego klapsa”. Narobilibyśmy sobie nie lada kłopotu, gdybyśmy nie panowali nad swoimi uczuciami, będąc w pracy. Zadajemy sobie niemało trudu, żeby okazywać szacunek swoim współpracownikom, nawet w sytuacjach kon fl ik- towych. To bywa niełatwe, ale wiemy, że inni dorośli mają prawo, by być trak- towani z szacunkiem. 2 3 ZAMIAST Dzieci również mają prawo do tego, by traktowano je z szacunkiem i bez przemocy. Żadne dziecko nie powinno być bite. Dzieci, tak jak i dorosłych, przed biciem i okrutnym traktowaniem chro- ni prawo. Takiego zachowania zakazuje polska konstytucja. Ponieważ jesteś rodzicem, spoczywają na Tobie określone obowiązki, między in- nymi troszczenia się o fi zyczny i psychiczny rozwój Twojego dziecka. Zdarza się, że zachowanie rodziców jest na tyle niewłaściwe, że ich sprawą musi zająć się sąd rodzinny, który decyduje, co będzie najlepsze dla dziecka. W skrajnych przypadkach rodzice mogą też stanąć przed sądem karnym – bo znęcanie się nad dzieckiem jest przestępstwem. Jak uczą się dzieci? Z kuchni dochodzi odgłos lejącej się wody. Rodzice czują, że coś jest nie w porządku. Nie mylą się – przy zlewie stoi krzesło, a na nim ich synowie: Marek (trzy lata) i Jaś (cztery i pół roku). Cali mokrzy i bardzo zado- woleni podkładają fi liżanki i miseczki pod strumień wody, która pryska na boki i rozlewa się dokoła. „Patrzcie, jakiego narobiliście bałaganu!” – wrzeszczy ojciec. „Nie można nawet na chwilę spuścić was z oka! Nie macie ro- zumu?” – krzyczy matka i ściąga chłopców z krzesła tak gwałtownie, że Marek pośliznął się na mokrej podłodze. Stoi zmieszany, podczas gdy matka wyciera zachlapaną podłogę. „Czy oni specjalnie mnie denerwują? Czy nie mogliby choć raz pomyśleć? Właśnie teraz, kiedy chciałam trochę odpocząć...” Myśli wirują jej w głowie. Nagle spostrzega, że obaj synkowie stoją zawstydzeni z wyrazem przerażenia na twarzach. Oczywiście, dla przyszłych kapitanów i piratów nie ma nic lepszego niż zabawa w wodzie. Byli tak pochłonięci radosną zabawą, że nie pomyśleli o jej konsekwencjach. Teraz matka współczuje im i czuje, że jest jej ich żal. Kiedy dzieciom nie wolno robić czegoś, czego rozpaczliwie pragną, muszą toczyć ze sobą wewnętrzną walkę. Dzieje się tak do czasu, kiedy nauczą się samokontroli. Większość rodziców uznaje, że ich dziecko jest odrębną osobą, która pragnie być traktowana ze zrozumieniem i szacunkiem. Dotyczy to również sytuacji, kiedy dzieci sprawiają problemy. Jeśli chcemy uniknąć poczucia bezsilności w sytuacjach kon fl iktowych, a także pomóc sobie i dziecku, to musimy powstrzymać się od bicia go w chwilach „bezsilnej złości”. Wymaga to kilku umiejętności, które można wykorzystywać we wszystkich typach relacji – między kolegami w pracy, między partnerami życiowymi, ale zwłaszcza między rodzicami a dziećmi. Można nauczyć się skutecznie godzić interesy różnych osób i radzić sobie z kon fl iktami w sposób rozsądny, sprawiedliwy i pełen zrozumienia. Zrozumienie i wzajemny szacunek to najlepsza podsta- wa dobrych związków. Aby sposób, w jaki wychowujemy swoje dzieci, był zgodny z naszymi najlepszymi intencjami, musimy: I poświęcać więcej uwagi rozwiązywaniu W tej broszurze znajdziesz informacje, które pokażą Ci, co możesz zrobić, gdy nie wiesz, jak poradzić sobie z zachowaniem swojego dziecka. Dowiesz się z niej także, gdzie możesz szukać pomocy. Żeby dziecko mogło się nauczyć samokontroli, potrzebuje: I wsparcia ze strony rodziców, I zrozumienia swoich potrzeb, I jasnego wyrażania oczekiwań i pochwał, a czasami także dezaprobaty dla swego postępowania. 4 5 codziennych trudności, I dysponować odpowiednimi „narzędziami”. „Będę bardzo zła, jeśli jeszcze raz to zrobicie, bo muszę teraz wycierać całą kuchnię. Inaczej sąsiadom zacznie się lać na głowę. Rozumiem, że bardzo lubicie bawić się wodą, ale możecie się chlapać tylko w wannie”. Dziecko rozumie, kiedy matka czy ojciec mówią do niego w pierwszej osobie – o tym, co sami czują. Podobnie – kiedy opisują to, co się stało i mówią, jakie może to mieć skutki. Takie proste zdania pomagają mu zmienić niewłaściwe zachowanie. Klapsy i razy wywołują pustkę w głowie Klapsy wywołują strach, a strach ogłupia. Oczywiście, klapsy powstrzymują dzieci przed robieniem czegoś, czego nie wolno im robić, ale nie skłaniają ich do właściwych zachowań. Uderzone dziecko poddaje się, a przynajm- niej przestaje zachowywać się „niegrzecznie” w danej chwili, lecz nie uczy się, jak powinno postępować. Doświadcza tego, że sil- niejsi osiągają swoje cele siłą. Co więcej, czuje się upokorzone, ma zranioną godność. Te uczucia tkwią w nim jeszcze długo po tym, jak policzek przestaje piec, znikają czerwone ślady po uderzeniu, ustaje ból pośladków. Dziecko bite doznaje krzywdy od najbliższych, na których polega najbardziej na świecie. Uważa więc, że jest złe i bezwartościowe. Z jakiego innego powodu mama i tata traktowaliby je w ten sposób? A przecież właśnie o to chodzi. Jeśli krzyczymy na dziecko: „Denerwujesz mnie!”, dajemy mu klapsa albo mówimy: „Jesteś do niczego”, to jedynie wyładowujemy na nim swoją złość. Dziecko czuje się złe, bezwartościowe, nieudolne i bezsilne. A w ten sposób niczego się nie nauczy. Jeśli natomiast dzieci mają poczucie, że ich pragnienia są traktowane ze zrozumieniem i z szacunkiem, ale istnieją granice, których nie wolno im przekraczać, to uczą się czegoś niezwykle cennego: że w wypadku sprzecznych pragnień czy interesów trzeba szukać rozwiązań, które są do przyjęcia dla obu stron. Po jakimś czasie dziecko obojętnieje na kla- psy i uderzenia, bo inaczej poczucie zranienia stałoby się dla niego nie do zniesienia. Dzieci uczą się przede wszystkim od rodziców. Będą zachowywały się tak, jak rodzice zachowują się wobec nich. I Jeśli obrzucisz swoje dziecko wyzwiskami, bo powiedziało do Ciebie „jesteś głupia”, z pewnością nie oduczy się używania inwektyw. I Jeżeli rzucisz w syna klockiem, ponieważ on przed chwilą rzucił nim w Ciebie, w najlepszym razie wpoisz mu zasadę „wet za wet”. I Jeśli uderzysz córkę za to, że przed chwilą ona uderzyła swojego brata, to zacznie zadawać sobie pytanie, czy naprawdę nie powinno się nikogo bić, i dojdzie do wniosku, że chodzi tylko o to, aby nie dać się złapać. Klapsy, poszturchiwania, uderzenia, bicie po twa- rzy, a także upokarzające uwagi i wyzwiska często towarzyszą dziecku dzień po dniu. Może ono wtedy uznać przemoc za normalną formę zachowania wobec innych ludzi, a w przyszłości także wobec własnych dzieci. Dzieci pragną zdobyć i utrzymać uznanie rodziców To jedna z istotnych przyczyn ich gotowości do współpracy. Potrzebują rodziców, którzy będą wychodzić im naprzeciw, uzasadniać i wyjaśniać swoje oczekiwania, bo dzięki temu z czasem będą coraz lepiej rozumiały zasady i normy, których powinny przestrzegać. Dążenie do niezależności i uznania motywuje dzieci do tego, by zachowywać się coraz mądrzej i rozważniej. Jeśli jednak zestresowani rodzice krzyczą na dziecko, upokarzają je i biją, to ta motywacja przestaje działać. Co więcej, dzieci upokarzane próbują podnieść sobie nadszarpniętą samoocenę, aby znowu poczuć się pewniej. Niektóre, żeby uniknąć razów, podporządkowują się silniejszemu dorosłemu, Zachęcaj dziecko do współpracy. Miej do niego zaufanie. Jesteście członkami jednej drużyny, a nie przeciwnikami. Sprzątanie nie jest wyłącznie zadaniem mamy. Marek i Jaś mogą jej pomóc. Dzięki temu będą mieli okazję, żeby naprawić wyrządzoną szkodę. 6 7 a jednocześnie zaczynają bić słabszych od siebie. Inne próbują się na rodzi- cach odgrywać, a ponieważ znają ich doskonale, celnie tra fi ają w czułe punk- ty. Krytykują danie, nad którym mama bardzo się napracowała, guzdrzą się niemiłosiernie, kiedy ojcu zależy na pośpiechu, przynoszą wstyd rodzicom swym nieokrzesanym zachowaniem. O nie, bez Łatka, ukochanego pluszowego pieska, Marysia nie pójdzie do przedszkola. Poranki zawsze są nerwowe. Brat Marysi Tomek, przestępuje z nogi na nogę – spieszy się do szkoły. „Ty i twój głupi pluszak” – zrzędzi. „Zostaw ją w spokoju” – upomina go ojciec. Marysia pieczołowicie pakuje zabawkę do plecaczka. Czy naprawdę sprawia jej przyjemność, kiedy wszyscy muszą na nią czekać? – ojciec czuje narastające rozdrażnienie wobec tej upartej osóbki i jest pełen zrozumienia dla starszego synka, który zwy- czajnie nie chce się spóźnić do szkoły. Kurtka, buty. Nagle Marysia oznajmia, że musi iść do toalety. Tomek czuje, że zaraz wybuchnie. Potem wszystko dzieje się bardzo szybko. Kiedy Marysia wreszcie stoi w progu, gotowa do wyjścia, brat lekko popycha ją do tyłu, a wtedy dziewczynka przewraca się i zaczyna żałośnie płakać. Ojciec dopada syna i uderza go otwartą dłonią w twarz. „Nie waż się tknąć swojej siostrzycz- ki!” – krzyczy. Starając się zachować resztki godności – na ile to możliwe, gdy ma się osiem lat i pięć czerwonych śladów na policzku – Tomek schodzi po schodach ze zwieszoną głową. W drodze do szkoły nie odzywa się ani słowem. Może to uruchomić błędne koło sprzeciwu, uporu i niekończących się utar- czek, coraz trudniejszych do zniesienia. Rodzice prowadzą z dzieckiem walkę, w której prędzej czy później poniosą porażkę. W końcu bowiem w odpowiedzi na pełne wyrzutu pytanie matki czy ojca: „Ile razy mam ci to powtarzać?”, szesnastoletni syn wzruszy ramionami i powie: „Ani razu, już mnie tu nie ma”. Wtedy rodzice nastolatka nagle zrozumieją, że odtąd niczego już nie osiągną pretensjami, naciskami, przymusem. Nie wolno nam dopuścić do tego, by sprawy zaszły tak daleko. Warto zapobiegać Bez przemocy wszystko staje się lepsze i łatwiejsze – ale to nie dzieje się samo. Kiedy partnerzy bardzo się od siebie różnią – a tak właśnie bywa w relacjach między dziećmi a dorosłymi – kon fl ikty są nieuniknione. Istotne jest jednak, jak sobie z nimi radzimy. W sytuacjach kon fl iktowych dzie- ci potrzebują rodziców, którzy: Tego ranka wszyscy wychodzą z domu z ciężkim sercem: Marysia nic nie mówi, a Tomek czuje się nieswojo. Ojciec idzie do pracy wściekły. Postanawia, że od jutra będzie bardziej cierpliwy, serdeczny i wyrozumiały. I potra fi ą zachować dystans, I nie tracą panowania nad sobą, I nie tupią ze złości jak trzylatek. To nieprawda, że pragnienia dzieci są zawsze sprzeczne z dążeniami rodziców. Dzieci chcą się angażować i współpracować z rodzicami po swojemu, stosownie do swego wieku. Potrzebują tylko jas- nych wskazówek i pomocy. Dużo później ojciec uświadamia sobie, że zbyt długo tłumił w sobie gniew. Zamiast interweniować we właściwym mo- mencie, w końcu stracił nad sobą panowanie i nie mógł już powstrzymać wybuchu. Nie przerwał kon fl iktowej sytuacji, a przez to postawił swoim dzieciom zbyt wysokie wymagania. Teraz Marysia: czyż pięcioletnia dziewczynka może w pełni zrozumieć potrzebę punktualności? Marysia pewnie już dawno zauważyła, że zakłóca poranny porządek, ale nie było dla niej jasne, co właściwie ma robić, a czego nie. Opóźniała wyjście z domu, ale nie uświadamiała sobie, jakie to pociąga 8 9
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plimikimi.opx.pl
|
|
StartZamiast0, Teksty piosenekzajecia otwarte dla rodzicow(1), scenariuszeZaawansowane zabiegi resuscytacyjne u dzieci, Stomatologia, II rok, Medycyna ratunkowa, Medycyna ratunkowaZabawy kulinarne - przepisy, Gry i zabawy dla dzieciZainteresowania i zamiłowania dzieci z plaćówek opiekuńczo-wychowawczych.praca sformatowana, PRACA MAGISTERSKA INŻYNIERSKA DYPLOMOWA !!! PRACE !!!!!!Zaawansowane zabiegi resustytacyjne u dzieci, MEDYCYNA O, Medycyna Ratunkowa(1)Zaawansowane zabigi resuscytacyjne u dzieci- European Resuscitation Council, Studia, Medycyna ratunkowaZakręcona piłkarska drużyna Robert Bohater Masannek Joachim PEŁNA WERSJA, Dla dzieci, młodzieżyZachowania samobójcze u osób z doświadczeniem przemocy fizycznej i seksualnej w dzieciństwie, PsychopatologiaZaklinaczka dzieci Jak rozwiazywac problemy wychowawcze zakliv, ebooki, fragmenty, sensus
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkatafel.pev.pl
Cytat
Filozof sprawdza się w filozofii myśli, poeta w filozofii wzruszenia. Kostis Palamas Aby być szczęśliwym w miłości, trzeba być geniuszem. Honore de Balzac Fortuna kołem się toczy. Przysłowie polskie Forsan et haec olim meminisse iuvabit - być może kiedyś przyjemnie będzie wspominać i to wydarzenie. Wergiliusz Ex Deo - od Boga. |
|